Restauracje

Aloha Burger – Molly’s Grill (zamknięte)

aloha-burger-mollys-grill-poznan

Aloha Burger, czyli wołowina, trzy rodzaje sałaty, ananas z grilla, plasterek mozzarelli i plaster szynki w bułce pszennej. Opis według mnie imponujący, liczyłam na prawdziwą eksplozję smaku, zachwycającą i przemyślaną kompozycję. No, każdy ma jakieś wyobrażenia, jak się okazało – do czasu.

Danie prezentowało się naprawdę dobrze. Wszystko ładnie ułożone, ser zapieczony,oliweczka – wszystko pięknie. Ale niestety smak już nie był taki świetny. Po kolei: połówka bułki z czerwonym sosem, była smaczna – sos także, mimo że raczej kupny. Druga połowa bułki również posmarowana sosem, z tym że jakimś bardziej w stylu tysiąca wysp, również kupny, ale tym razem okropny. Kęs bułki z niedobrym sosem zagryzałam kęsem bułki z dobrym sosem. 🙂

Kolejny element: trzy rodzaje sałat. Otóż to niemożliwe aby w kanapce znalazły się trzy rodzaje sałat, ponieważ na bułce leżał tylko jeden liść. Jakoś mi to nie sprawiło większej przykrości, bo był to duży liść i w dodatku bardzo dobry. Ale jednak – nie było trzech rodzajów.

Wołowina – naprawdę smaczne mięso. Chociaż mój kawałek był chyba za długo smażony, bo był lekko suchy, zaś osoba która była ze mną mięso miała soczyste i o ładniejszej barwie. Także trafiłam na suchy kawałek, ale i tak był pycha. Słuszny kawałek, dobry smak, nie ma się czego czepić.

Ananas mnie zawiódł – był z puszki, a miał być z grilla. No cóż. Trochę ociekał sokiem i nie smakował tak dobrze, jak gdyby był świeży. No i właśnie w tym momencie zrobiło się z moim burgerem kiepsko – na wołowinie znalazło się trio: ananas-szynka-ser. Moim zdaniem to połączenie się w ogóle nie sprawdziło – smaku szynki w ogóle nie było czuć, podobnie jak sera, równie dobrze mogłaby być to gouda, a nie mozzarella, nie dałoby się tego wyczuć. Szynka była wręcz przezroczysta, także smaku również nie wyizolowałam. Dużo lepiej by się to jadło np. z samym serem, ale z jakimś normalnej grubości plasterkiem.

A więc przyczepiłam się do dodatków, które sama wybrałam, klasyczny burger pewnie by bardziej przypadł mi do gustu. Ale jednego nie mogę wybaczyć Molly’s Grill, a konkretnie sosów, szczególnie tego tysiąca wysp, zepsuł smak całości, a powinien go dopełnić. Zresztą zamawiając kanapkę za 19 zł mam nadzieję na coś dobrej jakości, a więc nie na ananasa z puszki, jak również nie na sos ze słoika.

Uważam że kanapka nie była warta swojej ceny, powinna być bardziej dopracowana, powinna świetnie smakować, a nie świetnie wyglądać.

Aloha Burger – 19 zł

W środy z kartą Foodie Card w Molly’s Grill 50% taniej!

Zobacz także

Aloha Burger – Molly’s Grill (zamknięte) - Opinie i komentarze

  • Reply Supini 17 stycznia 2013 at 20:43

    Nie wiem dlaczego Polacy dalej nie umieją się tego nauczyć, że jedzenie jest produktem i zawsze mozesz je zareklamować jeżeli nie spełnia Twoich oczekiwań. 3 sałaty to niby detal, ale obiecali Ci 3 sałaty, a dostałaś jedną. Tak samo z ananasem – miał być grillowany, a jest z puszki. Przecież to bardzo duża różnica! Wiadomo, 19 zł to nie majątek, ale też pieniądze. Albo zaoferują Ci niższą cenę (w końcu w kanapce znalazły się tańsze produkty niższej jakości),albo przyniosą nową kanapkę, taką jaką zamówiłaś albo rezygnujesz z posiłku i nie płacisz.

  • Dodaj komentarz