Chatka babuni, czyli najpopularniejsza pierogarnia w Poznaniu. Kiedyś się nią zachwycałam, że takie jedzenie dobre, że taki spoko klimat, że niskie ceny. Ale się po kilku razach zraziłam i już się nie zachwycam.
W godzinach szczytu i w weekendy na pewno nie warto tam zaglądać – po pierwsze raczej nie będzie miejsca, po drugie nie ma co liczyć na miłą, czy sprawną obsługę. Jedzenie też jest wtedy jakby gorsze.
Podczas moich pierwszych wizyt urzekło mnie między innymi, to że byłam dobrze obsłużona – dbano o mnie, nikt się nie spieszył, zwracał na mnie uwagę po prostu. W weekendy wszystko się sypie – albo mają za dużo klientów, albo za mało obsługi. W każdym razie źle to wygląda. Piętrzące się wszędzie naczynia, wszyscy biegają, ludzie czekają na rachunek pryz stolikach, przy drzwiach kolejka osób, które chcą do stolika usiąść. Horror.
Tak więc obsługa jest ok tylko w tygodniu, gdy ruch jest średni. Jeśli chodzi o wystrój, to jest całkiem przyjemnie – jak w chatce babuni 🙂 Urządzone konsekwentnie. Siedzi się tam miło, miejsce ma swoją atmosferę, a to się liczy.
A jedzenie? To zależy. Z początku wydawało mi się, że jest cudowne. Później wydawało mi się, że jest całkiem dobre. Podczas ostatniej wizyty pomyślałam, że żałuję że tu przyszłam. Ale mam nadzieję, że to jednorazowy incydent. Pieczone pierogi są pozycją na pewno wartą spróbowania, taka wizytówka lokalu. Dobre mają również zupy. No a chlebek ze smalcem i ogórkiem, który serwują jako poczekajkę nieodmiennie mnie cieszy 🙂
Całkiem miłe miejsce podsumowując. Szczególnie na wyjście z rodziną, taka atmosfera. Czasami można się wybrać. Ja póki co muszę się do Chatki Babuni ponownie przekonać, na razie mamy przerwę. 🙂
Chatka Babuni
ul. Wrocławska 18, Poznań
Czynne: od niedzieli do czwartku od 12 do 22, w piątek i sobotę od 12 do 23
WWW: http://www.chatkababuni.com/
Chatka Babuni – ul. Wrocławska 18 (zamknięte) - Opinie i komentarze
Witam,
W dniu dzisiejszym odwiedziłam lokal. Niestety nie zauważyłam że nazwa lokalu się zmieniła. Przed chwila przeczytałam w internecie że moja ulubiona Chatka Babuni jest zamknięta. Z przykrością muszę powiedzieć ze nowy lokal pozostawia wiele do życzenia. To już nie to samo. Jedzenie bardzo niedobre a do tego pierogi podane zimne. Obsługa beznadziejna – od niechcenia podane i z łaską. beznadzieja totalna. Więcej nie pójdę ani nie polecam.
i jest nowa knajpa pod nazwą Pyszna Chatka – w miejscu Chatki Babuni. Nasze bony nie mogą być tam zrealizowane, ale może to i dobrze – bo pierogi pieczone są ohydne! Byłam pierwszy raz i ostatni. Ceny mają wyższe niż w Ch.Babuni, ale pierogi sa nieporównywalnie okropne! Nigdy więcej tam nie wrócę!
Widzę że nie tylko ja jestem w tej samej sytuacji. Posiadam jeszcze dwie karty na których łączna kwota pozostała do wykorzystania to ponad 2500 zł. 🙁
Ponoć chatka babuni jest ponownie otwarta, nie wiem tylko czy pod ta samą nazwą. Pewne, że właściciel jest inny – jeszcze nie byłam się zapytać, czy mogę wykorzystać zaległy bon, jakbyście coś więcej wiedzieli, dajcie znać!
Jacek jak mam ten sam problem i zupełnie nie wiem co mam zrobić! Jedynym wyjściem jest nadanie sprawy do sądu, ale to wtedy na własny koszt i podejrzewam, że nie opłaca się. Tym bardziej, jeśli firma ogłosiła bankructwo – i tak nie odzyskamy pieniędzy 🙁
Może policja zainteresuje się tą sprawą.Ja mam do wykorzystania jeszcze dużo pieniędzy i nie mam żadnej informacji na maila oprócz jednej z początku listopada, że jest remont.Gdzie mam się udać?
Wiatm ! Już kilka razy podchodzę do Chatki i za każdym razem widnieje kartka, że jest remont. Ale pewna knajpa się swoim szyldem tam reklamuję, tak więc udałam się i do niej. Okazało się, że chatka już jest zlikwidowana i jej już więcej nie będzie! A szkoda, bo mam do wkorzystania tam bony, które dostałam w prezencie o niemałej kwocie i na pewno nie popuszczę takiego złodziejstwa! Zresztą sam fakt, że nie ma kszty informacji na stronie internetowej, nikt nie odbiera tel, zero komunikatu. Na pewno były tam grubsze wałki.
Witam,
To juz chyba standard w Polsce, ze oprocz Jerzego, Janusza, pojawiaja sie Ryszardy, ktorzy choc bez grouponow widza wielka kolejke do super restauracji, choc tylko jeden, konkretny jest zapis w regulaminie promocji, ze nalezy dokonac , to i tak jest malo…Trzeba zrobic dym i zjebac kierownictwo!!! Buraku, nie stac Cie, to idz na kebab, albo przestan zgrywac wazniaka-po prostu wejdz z ulicy, siadz i zamow w normalnej cenie….rezerwacjiz voutcherem z 50% lub w wypadku karty wnuczka do 85%
Zachęcony reklamą, zakupiłem na grouponie kupony, upoważniające do rabatu. Gdy usiłowałem dokonać rezerwacji, manager lokalu zaproponowała mi przeszło miesięczny okres oczekiwania. Ponieważ termin oczekiwania systematycznie się w tym lokalu przedłuża, wytłumaczenie jest jedno. Kierownictwo lokalu, wypuściło horrendalną ilość kuponów, skasowało forsę i przestało interesować się klientami. Potem nastąpiła akcja Wnuczek, za większe pieniądze. Wynik – kolejka jeszcze bardziej się wydłużyła. Należy sądzić, że właściciele lokalu szybko potrzebują dużych pieniędzy, bo przecież nie o klienta tu chodzi. Sprzedając nadmierną ilość kuponów, firma wygenerowała tylu klientów, że nie jest w stanie ich obsłużyć. Dlaczego wstępna arogancja władzy ? Gdyż tok myślenia właścicieli CHB jest ewidentny-ludzie kupili rabatowe kupony to stracili pieniądze, stracili pieniądze to i tak przyjdą niezależnie od długości oczekiwania na miejsce.