Zupa kusi piękną nazwą, intryguje rosą, zachęca chipsem – po prostu nie mogłam się oprzeć. To co dostałam trochę odbiegało od tego co sobie uprzednio wyobraziłam, ale na szczęście jakiegoś ogromnego rozczarowania nie było.
Rosa bazyliowa okazała się po prostu aromatyzowaną oliwą, którą polano zupę przed podaniem; chips został wrzucony niestety do zupy co sprawiło że rozmiękł kompletnie, a do tego trudno było go zjeść, zaś po jego wyjęciu objętość zupy zmniejszyła się o połowę, ale poza tymi niedociągnięciami było bardzo smacznie. Bazylii tam raczej wyczuć się nie dało, za to szynka parmeńska podzieliła się z zupą przyjemnym aromatem, także nie rozmokła na darmo.
Jeśli chodzi o samą zupę, to muszę przyznać, że całkiem smaczna. Lekko mleczna, ale gęsta i kremowa, czosnek chyba pieczony, nie atakował ostrością, ani zapachem. Jak dotąd nigdzie nie jadłam takiej. Cały czas nie mogłam pozbyć się wrażenia, że gdyby wymieszać zupę czosnkową z Dąbrowskiego 42 z zupą czosnkową z Cactus Factorii wyszłoby dokładnie to co mi podano. Zarówno pod względem wyglądu, jak i smaku, czy zapachu.
Moje zastrzeżenia budzi jednak cena. Porcja maleńka, mniejsza na pewno niż w większości restauracji, a cena przy tym dwa razy wyższa niż w większości restauracji. Chętnie bym jadała częściej taką zupę, ale fakt, że nie da się nią najeść, a mogę zjeść parę kroków dalej za tę cenę porządny obiad sprawia, że raczej zupa czosnkowa Pod Pretekstem była jednorazowym szaleństwem. Gdyby porcja chociaż była ciutkę większa, tak żeby zaspokoić jakiś podstawowy głód, byłabym w stanie wydać kilkanaście złotych, ale niestety – zupa jest raczej na zaostrzenie apetytu. Także smak godny uwagi, mogę polecić, ale niestety cena zaniża moją ocenę tego dania.
Krem czosnkowy z chipsem z szynki parmeńskiej i rosą bazyliową – 14 zł
Krem czosnkowy z chipsem z szynki parmeńskiej i rosą bazyliową – Pod Pretekstem - Opinie i komentarze