Trwa właśnie kolejna edycja Tygodnia Restauracji Groupona, w której zawsze uczestniczę i dzielę się wrażeniami – jak dotąd tylko pozytywnymi. Akcja zdecydowanie warta uwagi – z dużym rabatem można wypróbować jedne z najlepszych poznańskich restauracji. Wybór jest ogromny, każdy znajdzie coś dla siebie. My tym razem zrezygnowaliśmy z elegancji i w pierwszej kolejności wybraliśmy się do Maroko Slow Food, które mieliśmy na oku już od jakiegoś czasu. Kuchnia marokańska w Poznaniu dostępna jest od stosunkowo niedługiego czasu – w zeszłym roku na kulinarnej mapie pojawiły się dwie specjalizujące się w tej kuchni restauracje.
Maroko Slow Food, to maleńki lokal, raptem pięć stolików, mała salka. Znajduje się na uboczu, przez co troszkę przegrywa, ale kuchnia przyciąga. Miejsce może nie jest najpiękniej urządzone, ale bardzo sympatyczne, ma w sobie „to coś”, klimat, uśmiechniętą obsługę pełną pasji i zrozumienia dla tego co serwuje, no i samo jedzenie. Ucieszyło mnie to, że nie jest to kolejne wychuchane miejsce, znajdziecie tu marokańskie akcenty, ale bez przesady, nie ma tu bajkowych dekoracji, a raczej wystrój, który faktycznie mógłby pojawić się w marokańskiej, domowej restauracyjce. Jedynym istotnym minusem jest… brak toalety dla gości. Nie mogłam tego przeboleć. Pozostaje mieć nadzieję, że jest to chwilowa niedogodność, bo miejsce ciekawe, niedrogie, w pewnym sensie swojskie – oby zagościło na Rybakach na dłużej. O ile dobrych restauracji w Poznaniu nie brakuje, o tyle można czasem odnieść wrażenie, że wszystkie są takie same – a w Maroko Slow Food znajdziecie nieco kolorytu, nie tylko pod względem wystroju, czy jedzenia, ale też podejścia do klienta i prowadzenia restauracji.
- Tażin z kurczakiem i warzywami – 25 zł
- Tażin z kurczakiem i cebulą – 25 zł
- Marokańska herbata z miętą
Menu restauracji jest króciutkie, kilka przystawek, dwie zupy, tażiny w wersji z kurczakiem, wołowiną lub wege, kawa i herbata po marokańsku, placki z miodem na deser. Inna karta nie pasowałaby do tak kameralnego miejsca, wybór jest niewielki, ale absolutnie wystarczający. W kuponie, z którego korzystaliśmy zawierały się pierożki-bryłat, zupa harira, tażin z kurczakiem, cebulą i rodzynkami, tażin z kurczakiem i warzywami oraz placki msemen z miodem. Do tego napoiliśmy się słodką marokańską miętą oraz kawą po marokańsku z przyprawami. A teraz po kolei.
Pierożki bryłat, to cieniutkie ciasto filo smażone w głębokim tłuszczu, w tej wersji wypełnione makaronem ryżowym, krewetkami, białą rybą i cytryną kiszoną. Bardzo dobrze przyrządzone, chrupiące, delikatne, z bardo wyrazistym, lekko pikantnym farszem. Osobiście preferuję nieco inne smaki, ale trzeba przyznać, że było bardzo dobrze przyrządzone, a niestety, nawet w najlepszych restauracjach można pożałować zamówienia dania z głębokiego tłuszczu. Harira – zupa z czerwonej soczewicy, ciecierzycy i imbiru bardziej trafiła w mój smak. Rozgrzewająca, sycąca, słodko pikantna i na bogato. Zupę bardzo polecam.
- Bryłat
- Harira – 7 zł
- Msemen z miodem – 6 zł
Natomiast główną atrakcją miał być i faktycznie był tażin. Potrawy na stół trafiły skwierczące i jeszcze chwilę się gotowały osnuwając nas marokańskimi aromatami. Okazały się być zupełnie różne, jeden podany z chlebem, właściwie wyłącznie na bazie cebuli, rodzynek i korzennych przypraw, drugi z ziemniakami, batatami i różnymi warzywami w pikantnym sosie. Oba bardzo smaczne i zupełnie ze sobą nieporównywalne. Jestem niezmiernie ciekawa dwóch pozostałych wersji. Moje wątpliwości w tym daniu wzbudził jedynie kurczak, ale to dlatego, że jestem sceptycznie nastawiona do samego mięsa, a dania były przyrządzone z udek, które traktuję bardziej nieufnie, niż cokolwiek. Mimo to – uważam, że warto.
Na koniec słodkie placki msemen, porównać mogę je do naleśników polanych miodem. Niewielkie wykończenie całego posiłku, bardzo przyjemne, a dzięki swojej neutralności, w połączeniu z korzenną kawą. Całą wizytę oceniam bardzo pozytywnie, nie było idealnie, ale za to bardzo domowo i naprawdę smacznie.
Maroko Slow Food
ul. Rybaki 12
WWW: http://www.marokoslowfood.pl/
Marokańskie smaki – Maroko Slow Food na Rybakach - Opinie i komentarze
Osobiscie uwazam, ze morroco kolo okragla stoi kilka poziomow wyzej. Zarowno smakowo jak i wygladem.