Wiosna tuż tuż, już chyba każdy nie może się doczekać. Ja również, więc tym razem danie wybrałam z sezonowego, wiosennego menu. No ale wiosna na talerzu taka jak za oknem, jak się okazało.
Minestrone. Otrzymałam najzwyklejszą zupę warzywną. Pomyślałam, że może jestem ignorantką i coś mi się pomyliło. Po powrocie do domu okazało się, że jednak nic mi się nie pomyliło – raczej komuś w Umberto. Właściwie nigdy nie jadłam minestrone, więc to co miałam to tylko jakieś wyobrażenia, ale jednak – nawet na poziomie teoretyzowania zupa nie była zupą minestrone. Jeślibym zamówiła zupę jarzynową w barze mlecznym byłabym zadowolona w miarę z tego co otrzymałam, ale tak nie było, miałam prawo się zawieść.
Minestrone powinno być zrobione na bazie sezonowych warzyw, pomidorów, cukinii, na bogato! A co było w tej? Ziemniaki, marchewka i jakaś mieszanka mrożonkowa. A jeśli chodzi o smak dominujący, to była to.. kostka rosołowa, tudzież vegeta. Słona woda i warzywa bez smaku. No właśnie taka wiosna. Szkoda słów na taką wiosnę. I nie wierzę, że ktoś we Włoszech je takie zupy!
Zupa minestrone – 6,90 zł
W soboty, niedziele i poniedziałki z kartą Foodie Card jedzenie tańsze o 50%
Minestrone – Umberto - Opinie i komentarze
beznadziejnie drogo, ale za schabowego 30 zł to przesada,nawet nie był dosmażony..a woda kranówka 5 zł,,nie polecam,,wyszłam głodna płacąc 45 zł