Takich miejsc chciałabym odwiedzać jak najwięcej – tworzonych przez ludzi z pasją, zaskakujących kulinarnie, przemyślanych i oryginalnych. Modra jest tylko jedna, a jaka jest koniecznie musicie się przekonać! Maleńka, kilka stolików, minimalistyczny wystrój, ścisk i gwar. Klimat jest bardzo specyficzny, jest rodzinnie, zupełnie nieformalnie, wszyscy zawsze uśmiechnięci, otwarci, swobodni. Jest to miejsce bardziej na rodzinny obiad, niż wyjście z przyjaciółmi. Już choćby sam fakt, że Modra bawi się kuchnią polską, że w każdym daniu jest tradycja. Zdecydowanie jest to kuchnia wielopokoleniowa. I faktycznie zawsze w weekend można spotkać tam całe rodziny. Klimat podkręca gotowanie na oczach klientów i to dań z rodzaju imponujących – ogromne kulebiaki, zapierające dech w piersi szynki itd.…
Albo zrobiliśmy się ostatnio bardzo wybredni, albo coraz trudniej o dobre sushi w Poznaniu. Restauracji z kuchnią japońską coraz więcej, ale rzadko której udaje się utrzymać przez dłużej wysoki poziom. Nie mówiąc już o choćby GOKO, które nie ma już nic wspólnego z restauracją, którą pamiętam sprzed kilku lat (drogo, niesmacznie, niedbale). Kyokai jest na tym tle prawdziwą perełką. I to pod każdym względem – ale po kolei… Wystrój bardzo przyjemny, cały czas coś się dzieje, atmosfera raczej niezobowiązująca. Gwarny parter z barem dookoła sushimasterów, na górze bardziej kameralna przestrzeń, kilka stolików – dla każdego coś miłego. Można wpaść zarówno na szybki lunch, jak i na randkę, czy spotkanie biznesowe, z rodziną,…
Avocado Restaurant & Wine, to nowy lokal – pojawił się na kulinarnej mapie kilka tygodni temu, a my mieliśmy przyjemność gościć w nim dosłownie kilka dni po otwarciu. Nie tylko zjeść, ale też zobaczyć pasję ludzi tworzących to miejsce i ogromny wysiłek włożony w dopieszczenie najdrobniejszych szczegółów. Wizyta w restauracji okazała się nie tylko możliwością zjedzenia smacznego posiłku, ale doświadczeniem działającym na wszystkie zmysły. Restauracja zachwyca wystrojem, nastrojem, świetną, kompetentną obsługą i na koniec jedzeniem. Miejsce niewielkie, przytulne, ciche, skryte w Nowym Sercu Jeżyc, urządzone przemyślanie i ze smakiem. Może trafić w gust lub nie, ale doskonale koresponduje z tym co dookoła i z tym się dzieje na talerzu. Na pierwszy rzut…
W niewielkim lokalu, w którym do niedawna mieściło się Viva Pomodori pojawiła się nowa jadłodajnia. Kuchnię włoską zastąpiła kuchnia polska, w wydaniu bardzo domowym. Szybka obsługa, klimat trochę jak w barze mlecznym, ale jakość jedzenia dużo wyższa. Menu zmienia się codziennie – na stałe w karcie znalazła się kaczka po poznańsku oraz pierogi w różnych wersjach; do tego codziennie pojawiają się dwa dania obiadowe oraz dwie zupy. Wszystko w bardzo przystępnych cenach, smaczne, a porcje są naprawdę spore. W Knajpce Na Fyrtlu można zjeść również tradycyjne, obfite śniadania – w cenach takich, że aż samemu nie chce się gotować. Nie jest to lokal wykwintny, nie jest to nawet restauracja, po prostu…
Miejsce perfekcyjne w każdym calu według mnie. Miejsce jedyne takie w Poznaniu, to na pewno. Nie jest to klasyczna restauracje, organizowane są tam również różnego rodzaju warsztaty oraz znajduje się tam strefa dziecka. No i miejsce świetne – kamienica sama w sobie jest piękna, nie sposób ją przeoczyć idąc ulicą Dąbrowskiego. Zawsze uważałam, że może ona stać się wizytówką tej ulicy no i tak się w końcu stało. Wystrój jest cudowny, prostu, jasny i z „klimatem”. Można poczuć się tam swobodnie, a jednocześnie zaznać nieco elegancji. Wszystko w odpowiednich proporcjach. Z tego wnętrza udało się wyciągnąć to co najlepsze i nie przesadzono dosłownie z niczym! Bałam się, że trafię do kolejnej…
Komentarze