Kolejna wizyta w restauracji z grouponem. Tym razem trafiło na miejsce z tradycją, dla mnie istniejącą „od zawsze”, ale do której nigdy nie było po drodze. Chcieliśmy pójść do restauracji troszkę lepszej i spróbować czegoś co musi smakować 🙂 W radosnym nastroju, pełni oczekiwań i nastawieni na elegancką kolację dotarliśmy do Massimiliano Ferre. Pierwsze wrażenie było, cóż, rozczarowujące. Miejsce wydało się co najwyżej przeciętne, wnętrze dawno nie odświeżane i niezbyt przytulne. Na twardych krzesłach zabrakło poduszek, na podłodze płytki dające uczucie chłodu.. Ale nic to, ma być pysznie. Na stronie kuszą doświadczonym szefem kuchni, wieloma rekomendacjami, wyróżnieniami i dyplomami. Na początek zdecydowaliśmy się na zupę czosnkową z żółtkiem i parmezanem oraz…
Restauracja U myśliwych mieści się w siedzibie Polskiego Związku Łowieckiego, na ulicy Libelta. Po pierwsze – świetny pomysł! Nie wiem, czy jest to częste rozwiązanie – by w takim miejscu urządzać restauracje, tak czy siak – przyciąga. Możliwość zjedzenia czegoś „prosto z lasu”, a nie z zamrażarki w Makro, sprzedawanie własnych wyrobów – pasztetów, kiełbas itd. Nie przychodzi mi do głowy wiele takich miejsca w Poznaniu, często jakość mięsa pozostawia wiele do życzenia, niestety. U myśliwych nie miałam żadnych wątpliwości co do jakości, czy świeżości tego co jest mi podawane, a już wyroby, które zostały podane jako przystawka – smalec, kabanos, szynka wędzona, pasztet – niesamowite! Tak apetycznie wyglądające i smaczne,…
Podolany – czyli dla wielu niemal koniec świata 😉 Okazuje się jednak, że wiedzą tam czym jest dobra kuchnia. Na Szarych szeregów, w niezbyt zachęcającym otoczeniu mieści się hotel Ilonn, a w nim restauracja, o której dziś powiem. Sam hotel wygląda bardzo nowocześnie, kompletnie nie jest podobny do hoteli poznańskich w których miałam okazję być. Podobnie restauracja, nie wygląda na hotelową stołówkę, ale na dobrze zaprojektowaną i urządzoną restaurację. Dużo szkła, ciemne kolory, wielkie lampy nad stolikami. Wystrój świetny – nie tylko jak na hotel, ale w ogóle. Niestety tym razem nie pokażę Wam zdjęć, bo dwukrotnie zapomnieliśmy aparatu i musieliśmy męczyć się z telefonami. Od razu też przepraszam za jakość…
Wizyta w azjatyckim Full House (zamknięte)
Na Półwiejskiej pojawiła się nowa restauracja, tym razem nie kolejna burgerownia, których w Poznaniu przybywa i przybywa, ale restauracja z kuchnią azjatycką. Azjatycką, ale głównie chińską, japońską, wietnamską. Do Full House możemy się wybrać na sushi, dania z grilla, z drobiu, kaczki, wołowiny, owoców morza, są zestawy lunchowe, pierogi, desery. Wszystko. Pozycji jest ponad 100. Nieufnie podchodzę do restauracji z tak rozbudowanymi menu, Full House jednak nie zawiódł. Zanim przejdę do jedzenia, najpierw jeszcze słów kilka o samym miejscu. Panie obsługujące bardzo miłe, naturalne, rozmowne, orientowały się w tym monumentalnym menu i jeszcze raczyły ciekawostkami o daniach. Atmosfera naprawdę przyjemna. Bo sam wystrój muszę przyznać mało klimatyczny, raczej jałowy. Z jednej…
Wyjątkowo udana wizyta w Umberto
O Umberto kilka razy już pisałam i o ile zawsze chwaliłam obsługę, wystrój, atmosferę, to jedzenia zawsze się czepiałam. Przy każdej wizycie był jakiś zgrzyt – a to kurczak przesiąknięty vegetą, sałatka utopiona w majonezie, przesolone ziemniaki, ociekający tłuszczem makaron. Jedynym smacznym i sprawdzonym daniem był barszcz z pasztecikiem – najlepszy w Poznaniu! Dlaczego więc wracałam? Nie, nie dlatego, że blisko – wcale nie mam tam blisko. Wracałam, właśnie ze względu na wyjątkowo przyjemną atmosferę. przyjemny wystrój, niedrogie, domowe dania, smaczna pizza.. Cały czas miałam również nadzieję, że ktoś w końcu zmieni zwyczaje panujące w kuchni i ograniczy zużycie soli. No i się doczekałam! Tym razem musiałam wręcz doprawiać swoje dania.…
Pierwsza uwaga, jaka przychodzi mi do głowy: Rotondo to miejsce dziwne. Winiarnia, elegancka restauracyjka, piwnica zastawiona od sufitu do podłogi winem, a na górze jadłodajnia – można kupić sobie jedzenie na wagę. Nie mam nic przeciwko jedzeniu na wagę, ale gwar, ciągły ruch i słaba, popowa muzyka w radiu już potrafi zepsuć atmosferę. Mogę i ocenię obsługę, jedzenie i wystrój, ale w przypadku tego miejsca nie ma to szczególnego znaczenia. Po prostu – nie siedziało się przyjemnie. Ciągłe trzaskanie sztućcami, Panie w czerwonych mundurkach ciągle biegające po schodach itd. skutecznie uniemożliwiało cieszenie się tym miejscem. Czułam się jakbym siedziała w jakimś pomieszczeniu gospodarczym, czy kuchni, a nie eleganckim miejscu. Ruch wśród…
Pizzeria Da Luigi – pierwsza wizyta
Chyba jedna z nielicznych pizzerii poznańskich z takim stażem – 12 lat, to już coś. Ja czasów kiedy tego lokalu nie było nie pamiętam – zbyt często w restauracjach wtedy nie bywałam. O Da Luigi słyszałam już wiele opinii, wszystkie właściwie były przychylne. Kiedy mówi się o pizzy w Poznaniu, ktoś zawsze wspomina właśnie tą z ul. Woźnej. Postanowiłam więc w końcu sprawdzić czy rzeczywiście jest tak dobrze jak mówią i czy jest to pizza raczej włoska, czy raczej polska. Jakoś nie chciało mi się wierzyć, że jest tam lepiej niż modnych i chwalonych ostatnio miejscach szczycących się „prawdziwie włoską pizzą”. Zanim przejdę do sedna, czyli jedzenia słów kilka o samym…
Zielone Słonie zmieniają się nieustannie – ostatnio pisałam o zmianie wystroju i zmianie karty, tym razem właściciele zdecydowali się na wycofanie wielu charakterystycznych dań i zastąpieniem ich czymś kompletnie z innej bajki. W tej chwili w Zielonych Słoniach nie zjemy już słynnej pizzy, z karty zniknęły również sporo dań, które do nowego profilu restauracji jak najbardziej mogłyby pasować. To co się rzuca w oczy po sięgnięciu po kartę to po pierwsze jej długość, a raczej krótkość – wybór jest niewielki, co zwykle jest plusem… W przypadku tego konkretnego menu wcale nie jestem pewna, czy nie powinno ono zostać wzbogacone o kilka pozycji. I nie mówię tu o braku różnorodności, ale o…
Imbir sushi całkiem niedawno zmienił swoją lokalizację i znajduje się teraz tuż obok CH Plaza i jest naprawdę miłą alternatywą dla jedzenia w tymże centrum serwowanego. Cieszy mnie, że i na Piątkowe znaleźć teraz można miejsce, w którym jedzenie jest na wysokim poziomie. W którym można zjeść coś dobrego, cokolwiek – w tej okolicy naprawdę do tej pory było trudno. Jeszcze zanim przejdę do sedna – polecam. Zacznę od lokalizacji i wystroju – ponieważ jest to kwestia dość nietypowa. Do Imbir Sushi wchodzi się z tajlandzkiej restauracji. Wnęka, dwa stoliki, bar – łatwo przeoczyć, Imbir wygląda po prostu jak jedno z pomieszczeń restauracji Thai. Wystrój nie odbiega w żaden sposób od…
Kolejna restauracja hotelowa – tym razem Karmell przy hotelu Korel. Restauracje hotelowe nie są pierwszymi, które przychodzą do głowy, kiedy zastanawiam się gdzie zjeść, właściwie kompletnie je pomijam. Wyjątkami są te, które znajdują się w ofercie DinnerCard, czy FoodieCard. Muszę przyznać, że ostatnio właśnie w takich miejscach udaje mi się natrafiać na kuchnie naprawdę godne polecenia. Karmell wygląda bardzo typowo, od razu widać, że to hotel – wszystko bardzo proste, jasne, klasyczne. Ładne, ale bez żadnych osobistych akcentów. Nie przytłacza jednak pustą przestrzenią – restauracja jest dwupoziomowa, co jest plusem, bo jednak siedzenie w wielkiej, pustej, niemalże balowej sali bywa przygnębiające, a niestety jest częste w przypadku hoteli. Generalnie czułam się…