Całkiem niedawno na kulinarnej mapie poznania pojawiła się nowa restauracja, Pysna Chalupa. Czeskie jedzenie, czeski klimat, piwo. Z zewnątrz kusi mnóstwem uśmiechniętych klientów i jasnym, barwnym wnętrzem. Lokal znajduje się na samym rynku i od razu rzuca się w oczy, ma zupełnie inny charakter niż kluby i restauracji w sąsiedztwie. Pierwsze co przychodzi do głowy, to luz. Jest tanio, gwarnie, trochę jak w pubie, czegoś takiego w Poznaniu jeszcze nie doświadczyłam. Połączenie piwiarni i restauracji zwykle kończy się zwycięstwem jednego, a tu nic się nie gryzie, wszystko idealnie współgra. Obsługa zaskakująco sprawna, jak na taki tłum gości. Czekaliśmy nie więcej niż zwykle, na danie ok. 30 minut, zupę kilkanaście. Obsługujący nas…
Mieszkam na Piątkowie, a więc w miejscu wypranym z restauracji. Króluje tu kuchnia polska w wersji stołówkowej. Ostatnimi czasy spędzam w rzeczonym obszarze większość dni, z tego powodu również mała częstotliwość wpisów na stronie. Chciałam się z wami podzielić moim niedawnym odkryciem, swoją drogą zadziwiającym. Mówię o obiadach dnia w Sky Pizzy. Ich cena to 11,90, a w skład zestawu wchodzi zupa i drugie danie. Myślicie, że nie może być smacznie? I tu właśnie się mylicie. Poszłam raz, zaryzykowałam, byłam naprawdę zdesperowana i głodna. I od tego czasu wracam tam średnio 2 razy w tygodniu i nigdy nie wyszłam rozczarowana. Dawno temu Sky Pizzę skreśliłam, nigdy nic dobrego mnie tam nie…
Massimiliano Ferre – wizyta pierwsza, na pewno nie ostatnia
Kolejna wizyta w restauracji z grouponem. Tym razem trafiło na miejsce z tradycją, dla mnie istniejącą „od zawsze”, ale do której nigdy nie było po drodze. Chcieliśmy pójść do restauracji troszkę lepszej i spróbować czegoś co musi smakować 🙂 W radosnym nastroju, pełni oczekiwań i nastawieni na elegancką kolację dotarliśmy do Massimiliano Ferre. Pierwsze wrażenie było, cóż, rozczarowujące. Miejsce wydało się co najwyżej przeciętne, wnętrze dawno nie odświeżane i niezbyt przytulne. Na twardych krzesłach zabrakło poduszek, na podłodze płytki dające uczucie chłodu.. Ale nic to, ma być pysznie. Na stronie kuszą doświadczonym szefem kuchni, wieloma rekomendacjami, wyróżnieniami i dyplomami. Na początek zdecydowaliśmy się na zupę czosnkową z żółtkiem i parmezanem oraz…
Wyjątkowo udana wizyta w Umberto
O Umberto kilka razy już pisałam i o ile zawsze chwaliłam obsługę, wystrój, atmosferę, to jedzenia zawsze się czepiałam. Przy każdej wizycie był jakiś zgrzyt – a to kurczak przesiąknięty vegetą, sałatka utopiona w majonezie, przesolone ziemniaki, ociekający tłuszczem makaron. Jedynym smacznym i sprawdzonym daniem był barszcz z pasztecikiem – najlepszy w Poznaniu! Dlaczego więc wracałam? Nie, nie dlatego, że blisko – wcale nie mam tam blisko. Wracałam, właśnie ze względu na wyjątkowo przyjemną atmosferę. przyjemny wystrój, niedrogie, domowe dania, smaczna pizza.. Cały czas miałam również nadzieję, że ktoś w końcu zmieni zwyczaje panujące w kuchni i ograniczy zużycie soli. No i się doczekałam! Tym razem musiałam wręcz doprawiać swoje dania.…
Pizzeria Da Luigi – pierwsza wizyta
Chyba jedna z nielicznych pizzerii poznańskich z takim stażem – 12 lat, to już coś. Ja czasów kiedy tego lokalu nie było nie pamiętam – zbyt często w restauracjach wtedy nie bywałam. O Da Luigi słyszałam już wiele opinii, wszystkie właściwie były przychylne. Kiedy mówi się o pizzy w Poznaniu, ktoś zawsze wspomina właśnie tą z ul. Woźnej. Postanowiłam więc w końcu sprawdzić czy rzeczywiście jest tak dobrze jak mówią i czy jest to pizza raczej włoska, czy raczej polska. Jakoś nie chciało mi się wierzyć, że jest tam lepiej niż modnych i chwalonych ostatnio miejscach szczycących się „prawdziwie włoską pizzą”. Zanim przejdę do sedna, czyli jedzenia słów kilka o samym…
Sałatka serowa, a właściwie wszystkie sałatki z Gwarnej to według mnie mistrzostwo! Najlepsza jest ta ze słodkim kurczakiem, ale każda jest wyjątkowa i warto jej spróbować. Cena jest bardzo przystępna, jak na coś czym można się naprawdę porządnie najeść, a co przy okazji jest zdrowe i eko. Sałatka serowa, to po prostu sałatka serowa – żadnego kombinowania – tylko sałaty, sery i winogrona. Prostota się sprawdza, w wypadku pozostałych sałatek z Gwarnej również. Sałatka z kurczakiem nie jest zasypana ogórkami, pomidorami, cebulami i innymi nie daj boże z puszki warzywami – tylko kurczak, sałata i prażone ziarna. Dzięki temu dania są tak naprawdę dość konkretne jak na sałatki, ponieważ brak w…
Pizza Frontiera – ul. Szewska 21
Pizza Frontiera to lokal bardzo niepozorny, z zewnątrz nie wyróżnia się zbytnio, ot – kolejna osiedlowa pizzeria. Nie zwróciłabym raczej na nią uwagi. I byłby to mój ogromny błąd – można zjeść tam na pewno najlepszą pizzę na Ratajach, a śmiem twierdzić nawet, że najlepszą w Poznaniu! Bezbłędna, lepszej nigdy nie jadłam. Pizzeria jest maleńka, w środku zaledwie 3 miejsca siedzące, sezonowo 2 kolejne przed wejściem. Lokal stworzony z myślą o pizzy na dowóz, znajduje się w niezbyt zachęcającym pawilonie. W środku jednak jest schludnie, czysto i miło. Żadnych odstraszających plastików, troszkę kwiatów.. Jest przyjemnie, w miarę możliwości. Menu nie za długie – tylko pizza. Klasyczna włoska, turecka oraz grecka. Bardzo…
Chłodnik z botwinki z jajkiem i tarta z botwinką i orzechami włoskimi- Limonka cafe & lunch (zamknięte)
Dzisiejszy wpis dotyczy wyjątkowo dwóch dań, a to dlatego że są to tzw. dania tygodnia – czyli dania, które można zjeść tylko w danym tygodniu. Obie propozycje okazały się bardzo udane – chłodnik najlepszy jaki jadłam w tym roku, z kolei tarta najlepsza jaką jadłam w Limonce. Chłodnik gęsty, dobrze doprawiony, z dużą ilością warzyw i o niesamowitym kolorze. Do tego w końcu udało mi się trafić na chłodnik podany z jajkiem, o którym w innych restauracjach zdaje się zapomniano. Do tego góra koperku – pycha! Tarta bardzo ciekawa, z dużą ilością orzechów, które też były najbardziej wyczuwalnym składnikiem. Bardzo smaczna, chociaż gdybym nie wiedziała, to nie zgadłabym, że jest z…
W niewielkim lokalu, w którym do niedawna mieściło się Viva Pomodori pojawiła się nowa jadłodajnia. Kuchnię włoską zastąpiła kuchnia polska, w wydaniu bardzo domowym. Szybka obsługa, klimat trochę jak w barze mlecznym, ale jakość jedzenia dużo wyższa. Menu zmienia się codziennie – na stałe w karcie znalazła się kaczka po poznańsku oraz pierogi w różnych wersjach; do tego codziennie pojawiają się dwa dania obiadowe oraz dwie zupy. Wszystko w bardzo przystępnych cenach, smaczne, a porcje są naprawdę spore. W Knajpce Na Fyrtlu można zjeść również tradycyjne, obfite śniadania – w cenach takich, że aż samemu nie chce się gotować. Nie jest to lokal wykwintny, nie jest to nawet restauracja, po prostu…
Chłodnik litewski, czyli moje ulubione danie wiosenno-letnie. Dobry chłodnik mogłabym jeść codziennie i jestem pewna, że by mi się nie znudził. Lubię różne wersje tej zupy, tak naprawdę jestem bardzo pobłażliwa w odniesieniu do chłodników i smakuje mi niemal każdy. Ale nie ten! Zupy zaserwowanej mi w Chatce Babuni nie nazwałabym nawet chłodnikiem litewskim, jak dla mnie kompletnie nieudane danie. Popełniono tu kilka bardzo poważnych błędów, których nie mogę niestety ani pominąć, ani wybaczyć. Po pierwsze zupa smakowała jak rozwodniony, śmietanowy barszcz. Ten konkretny barszcz z Chatki Babuni – nie najgorszy, ale tylko w klasycznej wersji. Na powierzchni chłodnika unosiły się drobne oka tłuszczu, zupa pachniała mięsem i na zimno była…