Browsing Tag

kuchnia indyjska

Restauracje

Shahi raj rasam – Shivaz

Shahi raj rasam - indyjska zupa pomidorowa z Shivaz

Shahi raj rasam, czyli jak z karty dowiedziałam się: zupa pomidorowa, południowo-indyjski przysmak. Zamówiłam, bo tak jakoś nie potrafiłam sobie wyobrazić zupy pomidorowej po indyjsku. 🙂 Gdyby nikt mi nie powiedział, że to z pomidorów, to bym sama nie zgadła. Bardzo wyraźny smak soczewicy, trochę papryki, ale na pewno nie pomidorowy. Całkiem smaczne, wielkość zdecydowanie przystawkowa, sycąca raczej też nie jest –  nie da się nią najeść w najmniejszym stopniu. To do czego bym się doczepiła, to to że zupa była strasznie pikantna. Nie lubię pikantnych rzeczy, więc zamówiłam wersję łagodną i ledwie wytrwałam do końca, czułam jak wypala mi kubki smakowe po prostu. Także nie za dobrze, bo oczekuję, że…

Czytaj dalej ...

Restauracje

Kashmir mutton korma i methi roti – Shivaz

kashmir mutton korma

Kashmir mutton korma, czyli baranina w aksamitnym sosie z orzechami nerkowca i pieczywo methi roti. Zastanawiałam się czas jakiś jak to danie opisać no i mam problem. Po pierwsze nigdy wcześniej nie jadłam baraniny, więc nie wiem jak powinna smakować dobrze przyrządzona. Po drugie sos też był dla mnie czymś kompletnie nowym, no ale w tym wypadku mogę kierować się po prostu własnym smakiem. Więc zacznę od mięsa, wspomnianej baraniny. Pierwszym smuteczkiem było to, że było jej mało, dramatycznie mało, jeśli pomyśli się o cenie. Po drugie niektóre kawałki były smaczne i delikatne, inne dziwnie gumowate i twarde, także chyba jednak coś nie tak z jakością albo z przyrządzaniem. No nie…

Czytaj dalej ...

Opisy miejsc, Restauracje, Stary Rynek i Centrum

Shivaz – ul. Podgórna 6

Tak naprawdę, to sama nie wiem co myśleć o tym miejscu, mam mieszane uczucia. Na pewno się nie zachwyciłam, ale też nie mogę powiedzieć, że żałuję, że tam poszłam, albo że już nigdy więcej. Po pierwsze wystrój. No troszkę nie trafiony po pierwsze – przejęty po poprzedniej restauracji, z którą komponował się lepiej. No ale w wypadku indyjskiej restauracji ten cały fiolet po prostu jest trochę bez sensu. A poza tym mi osobiście się po prostu nie podoba. Po drugie przydałby się jakiś mały remont, albo chociaż odświeżenie niektórych elementów – kanapy na przykład były po prostu okropnie brudne, odrzucające. Przeszkadzały też inne, z pozoru niewielki rzeczy, jak na przykład to,…

Czytaj dalej ...