Pizza spinacci, czyli szpinak, ser i czosnek. Mnie pizza nie urzekła. Składniki na pizzy całkiem smaczne – dużo szpinaku i ser – aromatyczne, szpinak przyjemnie chrupiący. Ale niestety całość była niespecjalna z powodu ciasta. Po pierwsze było miejscami surowe i niewyrośnięte. Po drugie miało bardzo drożdżowy smak, który negatywnie wpływał na odbiór całości. Po trzecie ciasto było za grube, a pizza po prostu zapychająca. Była to pizza z rodzaju tych, które trzeba ratować sosem, żeby w ogóle przeszły przez gardło. A same sosy akurat całkiem smaczne, choć i tu bez żadnych rewelacji. Rozczarowałam się generalnie, bardzo przeciętnie wypadła ta pizza, a w okolicy jest mnóstwo pizzerii, które swoją pizzą zachwycają. Tak…
Bazylia & Oregano – ul.Wysoka 12 (przed „Kuchennymi Rewolucjami”)
Bazylia & Oregano specjalizuje się w kuchni włoskiej – czyli makaron i pizza, tradycyjnie. Niewielki lokal, niby w centrum, ale na kompletnym uboczu – trafienie tam przypadkiem graniczy z cudem, choć to tylko kilka kroków od poznańskiego kupca. Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o to miejsce. Myślałam, że wchodzę do małej włoskiej restauracyjki, a trafiłam niestety do dość przeciętnej pizzerii. Może zacznę od plusów. A więc przede wszystkim: obsługiwał przemiły pan, gdyby nie obsługa chyba nie miałabym zbyt wiele pozytywnych uwag. Pan był tak cudny, że starałam skupiać się na tym co dobre 🙂 Wystrój jak na zwykłą pizzerię całkiem dobry, czysto, przytulnie. Stoliki i dodatki przyjemne, ale cały efekt psują…
Pizza di scampi – mozzarella, krewetki i czosnek. Absolutny top jeśli chodzi o poznańskie pizze! Po prostu pizza idealna. Pyszne chrupiące krewetki i świeży czosnek, dobry lekko kwaśny sos pomidorowy i świeża pietruszka – wszystko idealnie się komponuje. Jedyne co mi przeszkadzało nieco, to fakt, że krewetkom zostawiono ogonki – w innych daniach rozumiem, że ładnie wygląda i w ogóle, ale w pizzy to się nie sprawdziło – wygrzebywanie ogonka spod sera nie było szczególną atrakcją. Jeśli chodzi o ciasto, to pierwszy raz smakowało mi takie, które nie było absolutnie cienkie. Nie wiedziałam, że puszyste ciasto może być smaczne – to było. Ale trzeba przyznać, że było idealnie wypieczone, a to…
Pizza Umberto, czyli mozzarella, camembert, salami, pomidor. Pierwsza pizza z Umberto – i wreszcie znalazłam coś naprawdę godnego polecenia z tego miejsca (poza barszczem, który nadal uważam za przepyszny). Pizza w Umberto wypiekana jest na cienkim, delikatnym cieście, bardzo puszystym na brzegach. Taka pizza, że nie ma się do czego przyczepić – smaczne składniki, świeże, w odpowiedniej ilości, dobre ciasto – wszystko składa się na smaczną pizzę. Umberto dopisuję sobie do listy ulubionych pizzerii – zaraz obok Bar a Boo i Zielonych Słoni – choć w każdej z tych pizzerii pizza jest kompletnie inna, to wszystkie pyszne i warte spróbowania. Jeszcze wypowiem słów kilka o sosach: pomidorowy mi do gustu nie…
Pizza Zucchini – salami, cukinia i pomidorki koktajlowe. Pierwsza pizza, która mnie nieco zawiodła. Ciasto było rzeczą, która ratowała całość. Nie lubię napakowanych pizz, ale na tej było zdecydowanie za mało dodatków – kilka plasterków cukinii, nawet nie na każdym kawałku można było ją znaleźć, salami też nie za dużo. Poza tym składniki też jakoś się nie komponowały – cukinia pokrojona po prostu w plasterki i do tego bardzo cienkie – dużo smaczniejsze były by grubsze plastry podsmażone lub lekko podgotowane – uwielbiam w takiej postaci cukinię na pizzy. Pomidorki, których było całkiem sporo miały strasznie twardą skórkę. Zabrakło jakiś przypraw. Zresztą tak naprawdę składniki nie miały okazji się ze sobą…
No i kolejna pizza z Zielonych Słoni, tym razem capriciosa, za którą właściwie nie przepadam – to znaczy nie przepadam w innych restauracjach, bo w tym przypadku jak zawsze byłam zadowolona. Być może dlatego, że nie było zbyt dużo pieczarek, a głównym składnikiem była szynka. Pizzę z Zielonych Słoni lubię po prostu i chyba póki co bez wyjątku, ale ta jakby była inna od pozostałych. W przypadku pizz jedzonych wcześniej dodatków było dość niewiele, nie były przeładowane składnikami, było tak optymalnie, a tu wręcz przeciwnie. Baaaardzo dużo szynki, trochę pieczarek, ciasto na dalszym planie. Generalnie mi smakowało, ale chyba jednak wolę, gdy proporcje są bardziej wyważone. Na szczęście ciasto (przepyszne) nie…
Ta pizza mnie nie urzekła, ale to dlatego, że nie przepadam za pieczarkami na pizzy. Według mnie po dodaniu pieczarek każda zaczyna smakować tak samo – po prostu jak fast food. I dokładnie tak się stało i w tym wypadku, nie potrafię powiedzieć nic o pozostałych składnikach, bo po prostu wszystko stało się pieczarkowe, nawet smaku cudnego ciasta nie było czuć. Ciasto ucierpiało przez pieczarki także dlatego, że zamokło i wydawało się nieco surowe. Jeśli ktoś lubi pieczarki pewnie będzie mu smakowało, jeśli o mnie chodzi to w tym wypadku pizza była po prostu przeciętna. Zresztą pizza wegetariańska kojarzy mi się z czymś lekkim, kolorowym, a ta zupełnie taka nie była,…
Paderewski Restaurant – ul. Paderewskiego 11 (zamknięte)
Strasznie mi to miejsce się spodobało! Ma coś w sobie, delikatną elegancję, prosty, klasyczny wystrój świetny widok z okna, uroczą obsługę, pyszne jedzenie. To wszystko składa się na świetną atmosferę tego miejsca. Czułam się tam naprawdę swobodnie, a godzinne przebywanie w tym miejscu bardzo poprawiło mi humor 🙂 Nie lubię restauracji, gdzie wszystko ma swoje miejsce, w których trzeba prosto siedzieć, po prostu nie lubię wymuszonej elegancji i pretensjonalności. W Paderewskim jest elegancko, ale w taki idealny sposób dzięki czemu można też to miejsce zwyczajnie polubić. Jedzenie pycha – świeże makarony i pizze i to wcale nie w wygórowanych cenach, dania główne także ceną nie straszą, choć oczywiście są droższe od…
Kolejna pyszna pozycja, tym razem pizza wersji wegetariańskiej ze świeżą rukolą. Pizza z Zielonych Słoni i tym razem jak najbardziej dała radę, nadal jestem pod wrażeniem pysznego ciasta. Do tego składniki dobrej jakości, ta pizza nie mogłaby być niesmaczna.Zielone Słonie udowadniają, że i w Polsce można robić dobrą pizzę 🙂 No i do tego ta cena – 13,50 dla studentów, może uzależniać 😉 Pizza Ruccola – 21 zł Cena studencka od poniedziałku do piątku – 13,50 zł W poniedziałki, wtorki i środy z Foodie Card jedzenie tańsze o 50 %
Przepyszna pizza, po raz kolejny w tym miejscu. Więc to chyba reguła, mam nadzieję przynajmniej. Właściwie zwykła serowa pizza, ale jednak inna. Po pierwsze sery – nie jakaś tam gouda, ser topiony i mozzarella, ale same pyszności – parmezan, cambozola i lazur, pychota! A do tego to niesamowite ciasto, którym już poprzednio się zachwycałam! Zachwyciło po raz kolejny, co tu dużo mówić. I po raz kolejny zachwyciłam się lekkimi i świeżymi sosami. Już nie mówiąc o tym, że nie ma chyba przyjemniejszego miejsca, gdzie można by zjeść pizzę i to w takiej cenie. Każda pizza dla studentów od poniedziałku do piątku za 13,50 zł cena regularna pizzy Kristo – 19 zł…
Komentarze