Dzisiejszy wpis dotyczy wyjątkowo dwóch dań, a to dlatego że są to tzw. dania tygodnia – czyli dania, które można zjeść tylko w danym tygodniu. Obie propozycje okazały się bardzo udane – chłodnik najlepszy jaki jadłam w tym roku, z kolei tarta najlepsza jaką jadłam w Limonce. Chłodnik gęsty, dobrze doprawiony, z dużą ilością warzyw i o niesamowitym kolorze. Do tego w końcu udało mi się trafić na chłodnik podany z jajkiem, o którym w innych restauracjach zdaje się zapomniano. Do tego góra koperku – pycha! Tarta bardzo ciekawa, z dużą ilością orzechów, które też były najbardziej wyczuwalnym składnikiem. Bardzo smaczna, chociaż gdybym nie wiedziała, to nie zgadłabym, że jest z…
Tym razem Limonka bardzo mnie rozczarowała. Tarta podana bardzo brzydko, niechlujnie, a do tego moja porcja była widocznie okrojona – przypuszczam, że dlatego, że posłużyłam się FoodieCard. Wcześniej korzystałam już nie raz z karty w Limonce i nigdy w związku z tym nie spotkały mnie żadne przykre niespodzianki – dlatego moje rozczarowanie było tym większe. Danie które otrzymałam wyglądało jak żart, gdybym ja miała komuś podać coś takiego chyba spaliłabym się ze wstydu. Tarta ukrojona byle jak, wszystko pływało w oliwie, a do tego smętny kleks sosu balsamicznego. Żenada. Sałatka mikroskopijnych rozmiarów – dosłownie pół liścia sałat, pół plasterka pomidora, pół plasterka papryki i jeden plasterek ogórka; warzywa zalane oliwą, co…
Mnóstwo osób już mi polecało jedzenie z Limonki, już dłużej zwlekać nie mogłam, skorzystałam więc z dobrodziejstwa jakim jest Foodie Card i wybrałam się na szybki lunch. Trochę się obawiałam, szczególnie że widziałam jak moja tarta wędruje do mikrofalówki, a jakoś tak mikrofalówkowe jedzenie do mnie nie przemawia. Ale moje obawy okazały się zdecydowanie nieuzasadnione – tarta była naprawdę smaczna. Chyba najlepsza jaką jadłam w Poznaniu, a przy tym chyba najtańsza! Porcja z kartą Foodie kosztowała mnie 4 zł! Tarta idealna na lekki lunch, nie za duża, nie za mała – własnie takiej się spodziewałam. Danie podawane ze smaczną, świeżą sałatką i sosem balsamicznym. A co sprawia że tarta jest taka…
Moje pierwsze ciasto w Limonce i od razu nie najlepsze trafienie. Sama bym się na tartę cytrynową nie zdecydowała, ale kelnerka polecała, a ja nigdy nie jadłam, więc stwierdziłam że może warto. Nie wiedziałam jak to może smakować ani czym może być tajemnicza masa na tarcie – zresztą tego czym jest tajemnicza masa na tarcie nadal nie wiem, jedyne co rozpoznałam to skórka cytrynowa.. Od razu powiem, że nie przepadam za słodyczami i żebym była zadowolona trzeba mi podać coś naprawdę rewelacyjnego, a przy tym nie za słodkiego. Łudziłam się, że tarta cytrynowa będzie kwaśna.. Nie była, była wręcz przesłodzona według mnie – smak cytryny było czuć, ale w takiej słodkiej,…
To co mi najbardziej odpowiada w tej kawiarni to lokalizacja 🙂 Mam tam blisko z uczelni, zwykle jest tam pusto, obsługa jest szybka i można sobie tam swobodnie posiedzieć. Sama limonka pojawiła się w tym miejscu stosunkowo niedawno, ale właściwie od kiedy pamiętam była tam jakaś kawiarnia, a jedyne co się zmienia to nazwa i obsługa. No i może nieco wystrój, a właściwie tylko stoliki. 🙂 Ale tak naprawdę to zawsze się w tym miejscu czuję tak samo, zawsze siadam na pięterku i jest tam spokojnie, ustronnie można by rzec. Zresztą nie ma powodu by czuć się tam źle, jest tanio i studencko, tak stołówkowo nieco, ale mi to odpowiada, szczególnie…