Albo zrobiliśmy się ostatnio bardzo wybredni, albo coraz trudniej o dobre sushi w Poznaniu. Restauracji z kuchnią japońską coraz więcej, ale rzadko której udaje się utrzymać przez dłużej wysoki poziom. Nie mówiąc już o choćby GOKO, które nie ma już nic wspólnego z restauracją, którą pamiętam sprzed kilku lat (drogo, niesmacznie, niedbale). Kyokai jest na tym tle prawdziwą perełką. I to pod każdym względem – ale po kolei… Wystrój bardzo przyjemny, cały czas coś się dzieje, atmosfera raczej niezobowiązująca. Gwarny parter z barem dookoła sushimasterów, na górze bardziej kameralna przestrzeń, kilka stolików – dla każdego coś miłego. Można wpaść zarówno na szybki lunch, jak i na randkę, czy spotkanie biznesowe, z rodziną,…
W Bramie, czyli świetne początki i prosta droga w dół…
W bramie stołowałam się regularnie i przez dłuższy czas, czym jakoś nigdy nie było okazji podzielić się z Wami. Jadałam tam „na raty”, przez długi czas nie zaliczyłam tam wyjścia godnego opisu. Wypróbowałam za to mnóstwo przystawek, zup, sałatek, ostatecznie też pizz i makaronów – wszystko było doskonałe, jedynym uchybieniem, a właściwie totalną wpadką była sałatka z kurczakiem, w której zamiast sałaty znalazłam zimny makaron z pesto. To było jakiś rok temu. Doskonałe jedzenie i… godna pożałowania obsługa. Opryskliwa, zapominalska, zawsze wiedząca lepiej, wkurzona. Zniechęciła niejedną osobę. Ja nadal przychodziłam – nawet byłam lekko rozbawiona różnymi sytuacjami, a jedzenie nadal na poziomie, ceny niziutkie, a do tego po pracy było mi…
Jeśli chodzi o kuchnię meksykańską – Poznań wygląda naszym zdaniem dość słabo, najlepsze jedzenie tex-mex, jak dotąd udało nam się zjeść w Guac’n’ole (Malta i Poznań City Center), natomiast wśród restauracji mamy na koncie zawód za zawodem. Ani jedno miejsce nie skusiło nas na powrót. Byłam dość mocno przekonana, że po wizycie w Mamasitas to się zmieni i że na kulinarnej mapie będę mogła umieścić lokal godny zapamiętania. Zdjęcia na fb, opinie, menu i ceny – wszystko super i zachęcające. Z nadzieją na prawdziwie meksykańską ucztę wyruszyliśmy. Lokal pierwsze wrażenie zrobił bardzo pozytywne – sporo przestrzeni, dyskretny wystrój, kuchnia na widoku, sporo świeżych warzyw, miła obsługa i menu, w którym każda…
Burger Poznański – polecam!
Piwnica Okrąglaka skrywa kilka restauracji, między innymi można tam znaleźć Burger Poznański, w którym jak łatwo się domyślić, serwowane są burgery. Moje doświadczenia z tą lokalizacją póki co nie były zbyt przyjemne, średnie Rotondo, średnie Marche, ale postanowiłam po raz ostatni dać się skusić i wypróbować, jak mi się zdaje ostatnią tamtejszą restaurację. Jak się okazało – była to dobra decyzja. Bardzo przyjemne, nieprzeładowane wnętrze, w którym każdy powinien poczuć się komfortowo, plusem jest też kącik dla dzieci, specjalne dla nich menu i przewidziane atrakcje. Spora przestrzeń i neutralny wystrój – nie zawsze jest to zaletą, ale w lokalu tego typu, jak najbardziej. Obsługa miła, choć nieszczególnie zaangażowana, no ale…
Czeski klimat na rynku, czyli Pysna Chalupa
Całkiem niedawno na kulinarnej mapie poznania pojawiła się nowa restauracja, Pysna Chalupa. Czeskie jedzenie, czeski klimat, piwo. Z zewnątrz kusi mnóstwem uśmiechniętych klientów i jasnym, barwnym wnętrzem. Lokal znajduje się na samym rynku i od razu rzuca się w oczy, ma zupełnie inny charakter niż kluby i restauracji w sąsiedztwie. Pierwsze co przychodzi do głowy, to luz. Jest tanio, gwarnie, trochę jak w pubie, czegoś takiego w Poznaniu jeszcze nie doświadczyłam. Połączenie piwiarni i restauracji zwykle kończy się zwycięstwem jednego, a tu nic się nie gryzie, wszystko idealnie współgra. Obsługa zaskakująco sprawna, jak na taki tłum gości. Czekaliśmy nie więcej niż zwykle, na danie ok. 30 minut, zupę kilkanaście. Obsługujący nas…
Massimiliano Ferre – wizyta pierwsza, na pewno nie ostatnia
Kolejna wizyta w restauracji z grouponem. Tym razem trafiło na miejsce z tradycją, dla mnie istniejącą „od zawsze”, ale do której nigdy nie było po drodze. Chcieliśmy pójść do restauracji troszkę lepszej i spróbować czegoś co musi smakować 🙂 W radosnym nastroju, pełni oczekiwań i nastawieni na elegancką kolację dotarliśmy do Massimiliano Ferre. Pierwsze wrażenie było, cóż, rozczarowujące. Miejsce wydało się co najwyżej przeciętne, wnętrze dawno nie odświeżane i niezbyt przytulne. Na twardych krzesłach zabrakło poduszek, na podłodze płytki dające uczucie chłodu.. Ale nic to, ma być pysznie. Na stronie kuszą doświadczonym szefem kuchni, wieloma rekomendacjami, wyróżnieniami i dyplomami. Na początek zdecydowaliśmy się na zupę czosnkową z żółtkiem i parmezanem oraz…
Miejsce perfekcyjne w każdym calu według mnie. Miejsce jedyne takie w Poznaniu, to na pewno. Nie jest to klasyczna restauracje, organizowane są tam również różnego rodzaju warsztaty oraz znajduje się tam strefa dziecka. No i miejsce świetne – kamienica sama w sobie jest piękna, nie sposób ją przeoczyć idąc ulicą Dąbrowskiego. Zawsze uważałam, że może ona stać się wizytówką tej ulicy no i tak się w końcu stało. Wystrój jest cudowny, prostu, jasny i z „klimatem”. Można poczuć się tam swobodnie, a jednocześnie zaznać nieco elegancji. Wszystko w odpowiednich proporcjach. Z tego wnętrza udało się wyciągnąć to co najlepsze i nie przesadzono dosłownie z niczym! Bałam się, że trafię do kolejnej…
Paderewski Restaurant – ul. Paderewskiego 11 (zamknięte)
Strasznie mi to miejsce się spodobało! Ma coś w sobie, delikatną elegancję, prosty, klasyczny wystrój świetny widok z okna, uroczą obsługę, pyszne jedzenie. To wszystko składa się na świetną atmosferę tego miejsca. Czułam się tam naprawdę swobodnie, a godzinne przebywanie w tym miejscu bardzo poprawiło mi humor 🙂 Nie lubię restauracji, gdzie wszystko ma swoje miejsce, w których trzeba prosto siedzieć, po prostu nie lubię wymuszonej elegancji i pretensjonalności. W Paderewskim jest elegancko, ale w taki idealny sposób dzięki czemu można też to miejsce zwyczajnie polubić. Jedzenie pycha – świeże makarony i pizze i to wcale nie w wygórowanych cenach, dania główne także ceną nie straszą, choć oczywiście są droższe od…
Zielone Słonie – ul. Ratajczaka 18 (zamknięte)
Przy moim obecnym stanie wiedzy na temat poznańskich restauracji, kawiarni, czy pizzerii zdecydowanie mogę powiedzieć, że Zielone Słonie to miejsce najlepsze. I to absolutnie najlepsze! Nigdzie w Poznaniu, w żadnym z lokali, w którym miałam przyjemność (czasami przyjemność wątpliwą) być nawet nie jest blisko Słoni. Szczególnie jeśli mówimy o niedrogich kawiarnio-restauracjach w centrum. Miejsce jest wręcz idealne – wszystko przemyślane, pasujące do siebie, nic w restauracji nie jest dziełem przypadku. Motywem przewodnim są oczywiście zielone słonie, które są wszędzie, zaś wszystko inne jest jakby stworzone po to tylko by do tych słoni pasować. Udało się również uniknąć przesady, choć zdecydowanie minimalistycznym nie nazwałabym wystroju panującego w Słoniach – miejsce urządzone jest…
Chatka babuni, czyli najpopularniejsza pierogarnia w Poznaniu. Kiedyś się nią zachwycałam, że takie jedzenie dobre, że taki spoko klimat, że niskie ceny. Ale się po kilku razach zraziłam i już się nie zachwycam. W godzinach szczytu i w weekendy na pewno nie warto tam zaglądać – po pierwsze raczej nie będzie miejsca, po drugie nie ma co liczyć na miłą, czy sprawną obsługę. Jedzenie też jest wtedy jakby gorsze. Podczas moich pierwszych wizyt urzekło mnie między innymi, to że byłam dobrze obsłużona – dbano o mnie, nikt się nie spieszył, zwracał na mnie uwagę po prostu. W weekendy wszystko się sypie – albo mają za dużo klientów, albo za mało obsługi.…
Komentarze