Restauracja U myśliwych mieści się w siedzibie Polskiego Związku Łowieckiego, na ulicy Libelta. Po pierwsze – świetny pomysł! Nie wiem, czy jest to częste rozwiązanie – by w takim miejscu urządzać restauracje, tak czy siak – przyciąga. Możliwość zjedzenia czegoś „prosto z lasu”, a nie z zamrażarki w Makro, sprzedawanie własnych wyrobów – pasztetów, kiełbas itd. Nie przychodzi mi do głowy wiele takich miejsca w Poznaniu, często jakość mięsa pozostawia wiele do życzenia, niestety. U myśliwych nie miałam żadnych wątpliwości co do jakości, czy świeżości tego co jest mi podawane, a już wyroby, które zostały podane jako przystawka – smalec, kabanos, szynka wędzona, pasztet – niesamowite! Tak apetycznie wyglądające i smaczne, że nie zdążyliśmy nawet pomyśleć o zrobieniu im zdjęć 😉
Cała wizyta była niemal idealna – od momentu w którym weszłam do restauracji wszystko mi się podobało. Począwszy od eleganckiego wystroju, sal o różnym charakterze, urządzonych ze smakiem i pięknie oświetlonych, przez bardzo sympatyczną, miłą i służącą radą obsługę, aż po jedzenie, wspaniałe jedzenie!
Restauracja co prawda nie należy do najtańszych, ale moim zdaniem warto! Stosunek jakości do ceny jest zadowalający, a porcje są naprawdę spore. Wszędzie duuużo mięsa, tak jak można się było spodziewać. 🙂 Na początek tradycyjnie zamówiliśmy po zupie – nasz wybór padł na zupę myśliwską i zupę grzybową. Zupa grzybowa dotarła w typowej formie, w bulionówce, ale przy zupie myśliwskiej pojawiło się więcej atrakcji. Została podana w podgrzewanym świeczką kociołku, a mogłyby się nią najeść spokojnie 2 osoby 🙂 Grzybowa bardzo dobra, z całymi grzybkami, dobrze doprawiona, ale i w kwestii smaku wygrała myśliwska, z pysznym, delikatnym mięsem, lekko pikantna, z różnymi warzywami i grzybami. Sycąca, bardzo gęsta, jedna z lepszych zup jakie jadłam.
Następnie przyszedł czas na dania główne. Byliśmy z grouponem, więc nie mieliśmy wyboru – zamówiliśmy stek z sarny i stek z jelenia. Oba podane z żurawiną i sosem czosnkowym, do tego pieczone ziemniaki oraz zestaw surówek. Nadeszła pora na kolejne atrakcje, a więc przyrządzanie steków. Mięsa podane były jako krwiste, stopniem wysmażenia mieliśmy zająć się sami układając mięso na rozgrzanym kamieniu. Fajna zabawa i atrakcja, ale w sumie mnie to do końca nie przekonało – bez termometru, bez niebywałych umiejętności kucharskich ciężko było kontrolować stopień wysmażenia. Ale jakoś się udało, mięso wyszło średnio wysmażone, tak jak miało, więc ostatecznie była tylko zabawa, bez rozczarowania.
Jeśli chodzi o sam smak dań głównych – wszystko wyśmienite, jedynym elementem mogącym zostać dopracowanym, to przeciętne surówki. Mięso bardzo dobre, przy czym jeleń był o niebo lepszy i delikatniejszy. No i brawo za imponujące podanie! Wizyta była bardzo udana i poprawiająca humor, mimo że poszliśmy z grouponem, to czuliśmy się jak ważni goście, obsługa cały czas krzątająca się po sali bardzo profesjonalna i idealnie pasująca do miejsca. Jeśli chcecie dobrze zjeść, a przy tym spróbować czegoś nowego, to zdecydowanie miejsce dla Was! Polecam!
Zupa myśliwska z mięsem z dziczyzny, papryką, ziemniakami i specjałami z lasu – 16 zł
Zupa grzybowa – 10 zł
Stek z sarny – 75 zł
Stek z jelenia – 75 zł
Restauracja U myśliwych
ul. Libelta 37
Poznań
WWW: http://www.umysliwych.com
Czynne od niedzieli do czwartku od 12 do 20; w piątki i soboty od 12 do 22.
Z kartą DinnerCard przez cały tydzień można jeść z rabatem 30%; karta upoważnia również do zakupów w sklepie z wyrobami mięsnymi mieszczącym się obok restauracji.
U myśliwych – wizyta pierwsza - Opinie i komentarze
Godzina czasu czekania na przystawkę.
Parodia restauracji
od pewnego czasu jedzenie na wynos to chec zysku..barszcz ktory byl bardzo dobry, obecnie to zupa w proszku…pierogi twarde i zle doprawione…mieso suche i przesolone
Wybrałam się do tej restauracji z mężem na rocznicę ślubu. Zakupiłam ofertę z Groupona na steki z sarny lub jelenia za 95 zł dla 2 osób. Sama restauracja mieści się w budynku, w którym znajduje się Polski Związek Łowiecki. Pierwsze wrażenie gdy się do niego wchodzi to PRL. Jednak sama restauracja jest odrestaurowana w całkiem przyjemnym stylu. Bardzo miła obsługa, przyjemna muzyka. Mąż zamówił stek z jelenia a ja z sarny. Kelner bardzo szybko przyniósł nasze zamówienie. Nawet nie zdążył przyjąć od nas przedtem zamówienia na napoje. Pierwsze wrażenie to mocny szok i pytanie: a gdzie mój stek? „Stek z sarny” był 7-8 cm kawałkiem polędwicy a „stek z jelenia” dwoma tak małymi kawałkami, że każdy z nich można było co najwyżej przekroić na pół i zjeść w sumie jako 4 gryzy. W sumie obydwa dania mięsne wyglądały jak jakieś resztki po czyimś posiłku. Nie były to pełnoprawne dania a już na pewno nie steki! Groupon ewidentnie wypuszczony po to żeby jednorazowo zyskać zastrzyk gotówki a nie aby zyskać nowych klientów. Na sali znajdowało się sporo stałych bywalców, którzy mieli normalne porcje mięs na swoich talerzach. Choć nie można zarzucić, że danie było niesmaczne, bo było bardzo smaczne, sałatka w szczególności, to odradzam wizytę w tym lokalu na groupona a już na pewno nie za normalną cenę czyli 79 zł za porcję. Ja w każdym razie na pewno już tam nie wrócę.