Miejsca, Opisy miejsc, Pizzerie, Polecane, Restauracje, Stary Rynek i Centrum

Viva Pomodori – ul. Fredry 3

O Viva Pomodori słyszałam już wiele, dużo dobrego i cały czas planowałam się tam wybrać, ale niestety Jeżyce były mi kompletnie nie po drodze. No ale stało się to co się zwykle nie staje – restauracja przyszła do mnie 🙂 Z Rynku Jeżyckiego na Fredry, czyli jakieś 100 metrów od mojej uczelnie – czego chcieć więcej?

Największym plusem jest.. jedzenie. Naprawdę dobra pizza, ciekawe dania, wszystko świeże i pięknie pachnące. To chyba najbardziej aromatyczne miejsce w jakim byłam. 🙂 Ceny według mnie rozsądne i zdecydowanie adekwatne do tego w Viva Pomodori jest serwowane. Najprostsze makarony kosztują już kilka złotych, więc każdy znajdzie coś na swoją kieszeń. Ciekawa karta i jeszcze ciekawsze dania dnia, także można również poeksperymentować. Od strony kulinarnej – miejsce jak najbardziej zadowalające i godne polecenia.

Jeśli chodzi o wystrój, to nie jest do końca to co lubię. Zamiast tradycyjnych stolików w lokalu znajdują się 3 duże stoły, poza tym wybrać można również miejsce przy oknie – przy wysokiej ladzie, na wysokich stołkach. Dlaczego mi to nie odpowiada? Po pierwsze brakuje przestrzeni, nie można liczyć ani na wygodę, ani na swobodę. Miejsce żeby zjeść i wyjść – na pewno nie na dłuższe spotkania, już nie mówiąc o posiedzeniu przy kawie z książką po posiłku. Trochę jak na stołówce – ładnej i przyjemnej, ale jednak na stołówce.

I ostatni punkt, czyli obsługa – szybka i sprawna, ale nieszczególnie miła, bez uśmiechu i w pośpiechu. Właściwie nawet wpasowuje się w charakter tego miejsca.

Ale jedzenie jest tak pyszne, że wracać będę na pewno! Wcale się nie czuję zniechęcona, jedzenie wszystko wynagrodziło.

Viva Pomodori

Ul. Fredry 3

WWW: https://www.facebook.com/VivaPomodori

Otwarte codziennie od 12 do 22

Zobacz także

Viva Pomodori – ul. Fredry 3 - Opinie i komentarze

  • Reply przemetu 31 maja 2013 at 19:53

    Niby ok, jedzenie poprawne, ale… Denerwuje mnie przekonanie właściciela o własnej o nieomylności i znajomości kuchni włoskiej. Niby coś tam dzwoni, ale jeszcze nie wiadomo w którym kościele. Carbonara to totalna porażka i wstyd, w innych pastach makaron często nie jest al dente. Znajomość jezyka włoskiego z google translatora, co widać w menu i na profilu fb, po co udawać, że się jezyk zna, skoro potem robi się z siebie głupka? Pizze są ok, ale nigdy nie wiadomo jaki będzie jej rozmiar. I nie chodzi tu o idelane 30 cm, ale jakaś przewidywalność byłaby mile widziana. A ceny tylko na pierwszy rzut oka są niskie, bo wielkość porcji nie jest adekwatna do ogłaszanej przez nich taniości.

  • Reply Aga 31 maja 2013 at 11:45

    NIGDY WIĘCEJ!

    Zamówiłam zapiekankę Diavoli(mam nadzieję, że nie przekręciłam nazwy). Kelnerka zapytała mnie, czy JESTEM PEWNA, że właśnie to danie chcę zamówić, bo jest bardzo ostre. Zdziwiona, odpowiedziałam, że owszem, bo lubię ostre jedzenie. Ta zapiekanka nie była ostra, ona była N I E J A D A L N A! Koleżanka spróbowała ode mnie ilość „na końcu widelca” i oczy wyszły jej z orbit. Pani, która prawdopodobnie jest właścicielką, próbowała uratować sytuacje podając mi szklankę mleka, a później proponując, że mi dorobi ryżu do zapiekanki, żeby nie była aż tak ostra i zapakuje ją na wynos. Było to miłe z jej strony, ale podziękowałam, bo na to danie nie mogłabym spojrzeć, nawet gdyby było wymieszane z toną dodatkowego ryżu. Jak dla mnie nie na miejscu były też tłumaczenia, że klienci biorą i się nie skarżą, że jeszcze sobie doprawiają. A już najlepsze – „trzeba było powiedzieć, żeby nie robili, aż tak ostrego, ja jak widzeę kobietę zamawiającą tą zapiekankę, to od razu mówię kucharzowi, żeby zrobił mniej ostre”. A skąd ja, która przyszłam tam pierwszy raz, mam wiedzieć, że zapiekanka jest niejadalna i jak się chce jadalną to trzeba powiedzieć?
    Na początku miałam ochotę na makaron gryczany, nie pasowały mi zaproponowane do niego dodatki, więc zapytałam, czy mogę dostać danie z karty tylko zamiast zwykłego makaronu gryczany,odpowiedź kelnerki: nie. Ale ok, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć.
    Koleżanka wzięła jakiś makaron, mała porcja i nie takiej samej wielkości jak osoby siedzącej obok. W smaku podobno też nic specjalnego.
    Nie polecam!

  • Reply Grzesiek 25 marca 2013 at 13:54

    To już wiem mniej więcej gdzie studiujesz 😀

    Pizza rzeczywiście bardzo smaczna, innej takiej w Poznaniu jeszcze nie jadłem. Ale krem pomidorowy szału nie zrobił, chyba że w różne dni jest różny, zdecydowanie lepszy w Paderewski Restaurant. I też nie trafiłem na smaczną carbonarę, zdecydowanie lepsza mi się trafiła w Dąbrowskiego 42.

  • Dodaj komentarz