W bramie stołowałam się regularnie i przez dłuższy czas, czym jakoś nigdy nie było okazji podzielić się z Wami. Jadałam tam „na raty”, przez długi czas nie zaliczyłam tam wyjścia godnego opisu. Wypróbowałam za to mnóstwo przystawek, zup, sałatek, ostatecznie też pizz i makaronów – wszystko było doskonałe, jedynym uchybieniem, a właściwie totalną wpadką była sałatka z kurczakiem, w której zamiast sałaty znalazłam zimny makaron z pesto. To było jakiś rok temu. Doskonałe jedzenie i… godna pożałowania obsługa. Opryskliwa, zapominalska, zawsze wiedząca lepiej, wkurzona. Zniechęciła niejedną osobę. Ja nadal przychodziłam – nawet byłam lekko rozbawiona różnymi sytuacjami, a jedzenie nadal na poziomie, ceny niziutkie, a do tego po pracy było mi tam bardzo po drodze.
Od kilku miesięcy obserwuję natomiast pogarszanie się wszystkiego, łącznie z oliwkami, które goście otrzymują w formie czekadełka (chyba że siedzi na ogródku, na ogródku czekadełko nie przysługuje 😉 ). Podczas ostatnich kilku, coraz rzadszych wizyt nie zjadłam nic dobrego. Dania z coraz gorszej jakości składników, z coraz mniejszym pomysłem, często tylko nawrzucane na talerz/pizzę, byle było. Jest – ale zimne, nieświeże, niedoprawione. Nawet świeżo wyciskane soki zaczęli robić inne, zdecydowanie gorsze (na pewno nie wyciskane na świeżo, co zapewnia wolnoobrotowa wyciskarka do soków)! Za to obsługa zrobiła się milsza, co wydaje się dość ironiczną puentą.
Jestem bardzo ciekawa, czy wróci na Fredry jedna z najlepszych pizz w Poznaniu, na pewno skuszę się jeszcze na jakieś wiosenne popołudnie w ich ogródku, będę informować jeśli coś się zmieni! Jestem bardzo ciekawa, czy również macie takie odczucia, także piszcie!
W Bramie
ul. Fredry 7
http://www.wbramie.com.pl/
W Bramie, czyli świetne początki i prosta droga w dół… - Opinie i komentarze
no i właśni o to chodzi
Na nasze zamówione jedzenie akurat nie mogę narzekać, natomiast akurat obsługa – katastrofa. Kelnerka zupełnie niezorientowana w menu i niezainteresowana obsługą, natomiast to, co się działo przed 22.00 czyli godziną zamknięcia lokalu było czymś, czego jeszcze nigdy w żadnym lokalu nie spotkałam. Nie rozpisując się – przekaz był następujący – „w tej sekundzie zabierajcie się do domu i to bez ociągania”. Do tego pyskówki ze strony obsługi, w tym chyba nawet samego właściciela… Koszmar. Takie zachowanie w dzisiejszych czasach walki o klienta… byłyśmy szczerze zdziwione. Nie polecam! Są inne smaczne i przyjemne lokale, gdzie gość nie czuje się jak intruz, który ma tylko zostawić kasę i się najlepiej nie odzywać.
jedzenie słabe, właściciel? nie będę się wypowiadać…
Sprawdzcie moze ostatnio otworzyli Hanka Cafe Lunch w Poznaniu. Powiem Wam ze 12 zl za lunch to juz wlasciwie niespotykana cena a jednak 😀 Cuda sie zdarzaja 🙂
Ja również zgadzam się z powyższą opinią co do jedzenia ale myślę że gorsza od jedzenia jest obsługa , która wraz ze swoim szefem pracuje tam za karę. Bardzo długo czeka się na zamówione jedzenie a danie jest letnie.
Niestety, jedzenie okropne. W piątek wieczorem jadłam tam makaron z chorizo, grzybami i suszonymi pomidorami – chyba. Danie było zimne, niesmaczne, po zjedzeniu czułam ten makaron, a głównie chorizo,bardzo długo… Nowe wnętrze na górze takie sobie. Uchylone, przy minusowej temperaturze na zewnątrz, okno… Obsługa poniżej średniej. Generalnie – nigdy więcej!
Teraz jest chyba spora moda na otwieranie takich fancy restauracji. Poza wyglądem, często jest niestety tak, że smak zawodzi. Nie mówię oczywiście, że zawsze. Ale np. co do pizzy mam już wyrobiony i jednocześnie przyzwyczajony smak. Najbardziej w Poznaniu podchodzi mi chyba ta z Winogradów, tzn. maxipizza, niby sieciówka, a smakowo wygrywa.
Podzielam Twoją opinie. Zdarzało mi się tam wpadać na obiad z przyjaciółmi. Początki wspominam bardzo dobrze, jednak po trzykrotnej wpadce nie mam ochoty i zaufania do restauracji. Właściciel ignoruje klientów i tez jakby zawsze wie lepiej. Obsługa nie zna składu dań, myli zamówienia. Dwa razy dostałam danie, które najpierw wylądowałoby innym stoliku, po minucie wróciło na nasz stolik, co jest nieakceptowalne. Osobiście W Bramie przestało dla mnie istnieć jako restauracja.
Zgadzam się z powyższą opinią.Po ostatniej /doslownie ostatniej/ mojej w tym przybytku nijakosci wizycie.Smutna refleksja nad chłodną przepieprzona carbonara i suchymi oliwkami: Dlaczego tak jest, ze miejsca ze swietnym początkiem nie utrzymuja klasy.Co z obietnica pana Wlasciciela kilka lat temu, ze utrzyma poziom tego miejsca.Nie utrzymał niestety.Myslalam, ze to przejściowe pogorszenie, lecz okazuje się, że to trend, niestety. stały.Żeby chociaż obsluga byla na poziomie.Zmieniam miejsce na nieodlegle Pod Pretekstem.Poki co, smacznie tam i milo 🙂
Obsluga z poczuciem humoru, jak masz dystans do siebie to uznasz to za zaletę.,;)